Wesele pod namiotem w Centrum Krakowa | Esti + Rafał
Wesele out of the box
Na naszym blogu mieliśmy już kilka historii, które nie tylko opowiadały wspaniałą historię miłości dwojga ludzi, ale były również dla nas w pewnym sensie przełomowe. Przełomowe w rozumieniu naszej pracy, poznawaniu lepiej naszych ograniczeń i wyznaczania sobie nowych fotograficznych celów. Przypadek Estery i Rafała jest z kolei w naszym osobistym topie, jeśli chodzi o odzyskiwanie wiary w to, że czasami proste rzeczy są tak naprawdę najpiękniejsze. Bo nie sztuką jest zorganizować wesele z rozmachem ale sztuką jest zrobić to całkowicie samemu, na złość przeciwnościom losu. Wyjść z uśmiechem z weselnego mainstreamu pełnego konwenansów i zrobić imprezę tak bezpretensjonalną i na takim luzie jak się tylko da.
Plenerowe Wesele DIY
Nie jest to chyba często praktyką ale pierwszy raz miałem przyjemność uczestniczyć w weselu na terenie należącym do kościoła dzięki uprzejmości ojców Karmelitów. Piękne to doświadczenie gdyż ogrody za kościołem na ul.Karmelickiej znajdują się praktycznie w samym centrum Krakowa. Skrzętnie ukryte przed oczami przechodniów bo otoczone ze wszystkich stron kamienicami. To tu, pośrodku tego zespołu parkowego nasi kochani zorganizowali całą fetę. Stanęły 2 namioty, dzięki którym udało się przeżyć istne oberwanie chmury, które zaskoczyło nas na samym początku życzeń.
Tego jak swobodnie można było poczuć się na tym weselu nie jestem w stanie opisać tak dobrze jak zrobią to zdjęcia więc po inspirację zaproszę Was niżej. Powiem tylko, że praktycznie wszystko było self-made! Od stref chilloutu aż po ciasta przy bufecie. Uroku wszystkiemu dodawały notoryczne przerwy w dostawie prądu, które zamiast wybijać tańczących z rytmu motywowały wspaniale do dośpiewywania końcówek acapella. Po prostu bajka! Takie wesele pod namiotem to ja rozumiem!
Budżet na wesele
I jeszcze coś o czym chciałem napisać kilka słów. Wiem, że wszystkich naszych klientów dotyczą kwestie budżetu i to one często determinują wiele wyborów dotyczących chociażby wyboru podwykonawców i rozmaitych kwestii organizacyjnych. Esti i Rafał poszli Va Banque. Pod prąd i całkowicie all-in. Zorganizowali imprezę weselną na przeszło 200 osób nie przekraczając kwoty 15k zł za całość. Brzmi nierealnie? Trochę tak. Jednak tu przeciwwagą był ogromny wkład pracy, czas i zaangażowanie nie tylko młodych ale całej rodzinnej armii pomocników – tych mniejszych i młodszych jak i tych starszych i wielu, wielu znajomych.
Pierwszy raz miałem okazję uczestniczyć w weselu, które byłoby dziełem tak wielu rąk i w trakcie którego, tak bardzo wszyscy angażowali się w to żeby wszystko chodziło jak w zegarku. Tu nawet pogoda nie mogła pokrzyżować szyków. I choć wiem, że nie mogę wypowiadać się za gości, ale ja czułem się w tym plenerowym klimacie naprawdę doskonale. Prawdziwe slow wedding po polsku. Wesele pod namiotem i to wersji DIY w całej okazałości. Bez udawania i silenia się za wszelką cenę na jakieś mody i trendy. Było super fajnie i luźno.
Słów kilka o kościele pw. Świętego Krzyża
Jeszcze 2 zdania o kościele bo to chyba umknęło gdzieś w dywagacjach nad ideą wesela w plenerze. Bo zaskoczeniem może być fakt, że ceremonia odbyła się nie u Karmelitów a po drugiej stronie krakowskiego rynku w Kościele pw. Świętego Krzyża. Miejsce do zdjęć wprost fenomenalne, uwielbiam wprost. Zarówno jeśli chodzi o tutejszych księży jak i światło jakim witraże obdarzają tam ołtarz i prezbiterium. Do tego duża porcja miłości. Tutaj zagrało nam wszystko. Zresztą sami zobaczcie. Mam nadzieję, że znajdziecie tu coś dla siebie…
W imieniu swoim oraz Estery i Rafała gorąco zapraszam. Jeśli Wam się spodoba to nie zapomnijcie napisać nam o tym w komentarzach. Cieszymy się z każdego jednego… Big Up!
Wesele pod namiotem w centrum Krakowa | Esti + Rafał
Jeszcze takie małe posłowie jeśli pozwolicie i tu kilka słów do naszej braci fotograficznej… Wydaje mi się, że każdy powinien raz na jakiś czas mieć okazję fotografować takie cudowności jakich byłem świadkiem w ten sierpniowy dzień w Krakowie. Tak dla siebie, dla zachwytu nad pięknem i wyjątkowością takich spontanicznych i niewymuszonych scen. Bo po takich ślubach coś w fotografie odżywa.
Jeżeli jesteście wciąż spragnieni plenerowych klimatów to odsyłam Was z radością do niemłodego już, ale moim zdaniem dość interesującego wpisu. Ślub Humanistyczny brytyjsko-niemiecka ceremonia i plenerowe wesele w ogrodzie na tyłach małej kameralnej willi. Materiał raczej dla fanów gęstych, reporterskich kadrów niż buziaczków na tle zachodzącego słońca. A jeśli dalej Wam mało to mamy dla Was wesele w Dolinie Cedronu , gdzie gościnnie mieliśmy przyjemność fotografować z jedną ze wschodzących gwiazd polskiej fotografii ślubnej, Panem Dominikiem Imielskim, którego z całego serca tutaj wszystkim Wam polecam.
Świetne kadry, niewymuszone, czuć atmosferę całego eventu!
Pięknie jak zawsze !
Ile Wy macie par oczu? Widzicie tyle niewidocznych sytuacji. Nic Wam nie umknie. Fantastyczne zdjęcia, bardzo różnorodne, inspirujące.
Już któryś raz wracam. Totalnie moje klimaty! Kawał świetnej fotografii!!! Gratulacje!!!
Wielka przyjemność z oglądania! Świetny materiał.
Jesteście ekstraklasą w zakresie reportażu! <3
Bardzo dobry reportaż. Podziwiam styl, wrażliwość, wyczucie momentu i koloru.
Ogrom humanizmu bije z tego reportażu ♥ szacun!
Prześwietny reportaż! Piękne kadry! Ogień!
Świetny reportaż!
I tak powinien wyglądać każdy reportaż ślubny! Gęsto, nie za długo i na temat 🙂
Zobaczone z zapartym tchem, z przyjemnością wracam!
Czapki z głów, świetny reportaż.